niedziela, 8 lipca 2012

Zawsze!

Kocham to co się dzieje na tym świecie? Czy w XXI w. można komuś zaufać? Jak odróżnić kłamcę od szczerej osoby? Tak dużo pytań kłębi się w mojej głowie. Tak dużo nierozwiązanych spraw. Dzisiejszy dzień był bardzo nieprzyjemny. Z rana wróciły wspomnienia, a pod wieczór legła teraźniejszość. Ale mamy wakacje? Czy to czas na to aby się przejmować problemami? Nie, to czas szalonych imprez, wspólnych, kameralnych posiadówek. To, że jest lato i piękna pogoda nie gwarantuje mi dobrego samopoczucia. Ale głowa do góry. Zaczynamy melanż!

sobota, 30 czerwca 2012

Cudowne wakacje!

Pierwsze dwa dni wakacji już za nami, a w moim życiu co? Przyjaźń? Beznadzieja, ważniejszy facet. Miłość? Średniawo, ważniejszy alkohol. Rodzina? Wszyscy zapracowani. Więc co zostało? Teraz tylko kilka osób jest istotnych w moim życiu, Tomek, Ty jesteś od zawsze i mam nadzieję, że na zawsze zostaniesz. Angela, tak wiele nas  różniło, ale przyjaźń jest ważniejsza niż wszystkie inne przeciwności. Jest jeszcze taka jedna osoba, mamy wspólne trzy tajemnice, morze, jednego ogromnego mola, zupę ogórkowa, willę z pozabijanymi dechami oknami, basen bez wody i kilka przyjemnych wspomnień. Jak to się dalej potoczy? Nie mam pojęcia. Poczekamy, zobaczymy. Dobranoc!

sobota, 2 czerwca 2012

Zamknięta w szklanej kuli!

Czuję się zamknięta, zamknięta i nieszczęśliwa. Ludzie oczekują ode mnie jednego typu zachowań, oczekują, że będę idealna. Mam 17 lat, mam prawo popełniać błędy, mam prawo uczyć się na nich. Mam ochotę zatrzymać się w tym powariowanym świecie, wyjść na chwile, zostawić wszystkich, pobyć sama. Lecz to nie jest możliwe, czuję się zamknięta w szklanej kuli. W szklanej kuli przez którą wszyscy mnie obserwują. Okazało się, że popełniłam kolejny błąd, ludzie patrzą z pretensjami, to moje życie!

poniedziałek, 26 marca 2012

Zaborze - Jasienica, dnia 25.03. 2012r, godz. 13.00

Wyprawa ponad nasze siły, najpierw droga z samymi kamieniami, potem same górki, zgubiliśmy się chyba 3 razy, i w końcu główna droga, uśmiech na naszych twarzach. Jeszcze tylko 5 km i jesteśmy :) Tak się cieszyłam, że dojechaliśmy, zmęczeni oboje, padliśmy na ławce u mojej babci. Potem woda, herbata, ciastko i znowu droga powrotna. Na samą myśl miałam dość, ale wróciliśmy szybciutko.
 Niby zwykła przejażdżka rowerowa, ale dla mnie wtedy wszystko się zmieniło. Od samego początku było jakoś inaczej, siema, siema i jedziemy. Ty cały w plamki, (od uczulenia na brona albo pierz), ja naubierana jak w czasie srogiej zimy, JEDZIEMY! Tak dawno Cię nie widziałam, tyle tematów do obgadania, od razu załapaliśmy  wspólny język. Droga z kamieni już za nami, a my padamy, ooo pierwsza górka oboje dzielne wyjechaliśmy, a potem? Potem przez 10 km prowadziliśmy rower bo ciągle było pod górkę, w końcu jesteśmy na szczycie (beznadziejny Kopiec Rudzicki). Pierwsza przerwa na przystanku, wieje jak cholera, no nic, jedziemy dalej. Było przyjemnie cały czas w dół i co się okazało, w złą stronę pojechaliśmy... Byłam na Ciebie taka zła, padnięta musiałam znowu prowadzić rower. Tak było jeszcze jakieś 100 razy. Ale w końcu główna droga, znowu rozmawialiśmy, trochę o motorach, China i narkotykach! Dojechaliśmy do mojej babci, nigdy nie zapomnę jak bardzo wstydziłeś się wejść do domu, a moja kochana babcia groziła Ci, ze jak nie wejdziesz to będzie do Ciebie mówić przez 'pan' :). No, ale byłeś nieugięty szybko woda, herbata, ciasto i wracamy. Droga z Zaborza do Jasienicy zajęła nam jakieś 2,5h, a już z Jasienicy do Zaborza tylko 45 min :). Potem jeszcze dodatkowo do Zabłocia i Drogomyśla, pożegnaliśmy się i do domu. Przyjechałam, myślałam jak dużo się zmieniło. JA, TY... Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, Ty jedyny wiesz o mnie wszystko, uświadomiłam sobie, że nie chcę już mieszkać w Wiśle, chcę mieszkać w Zaborzu i  spędzać z Tobą więcej czasu, przyjacielu. Boję się, boję się narkotyków w Twoim życiu, czytam książki i oglądam filmy o narkomanach bo boję się, że kiedyś spróbujesz, przez otoczenie w jakim żyjesz mój kochany punku. Jak siedzieliśmy na przystanku (w jakiejś kaczej dupie) popatrzyłeś mi w oczy, powiedziałeś, że się kończysz i po chwili chwyciłeś moją nogę i uśmiechnąłeś się do mnie. Zrozumiałam wtedy, że tak bardzo Cię kocham, Tylko Ciebie, prawdziwą miłością. Mojego jedynego przyjaciela. Boję się, że los sprawi tak, że kiedyś nasze drogi się rozejdą, Ty zapomnisz o mnie, a ja o Tobie, boję się tego, i będę z całych sił się starać, żeby tego uniknąć.
A.K.

sobota, 25 lutego 2012

koszmarny miesiąc

LUTY, nienawidzę tego miesiąca, nie dość, że WALENTYNKI to jeszcze kłótnie z wszystkimi. Dzisiaj było jednak inaczej, nie powiem, że dzień zaczął się dobrze, mój kochany braciszek obudził mnie o 7.36 ;/ A potem było już tylko gorzej, ale... Tomku dziękuję Ci za dzisiejszy dzień! Jesteś prawdziwym przyjacielem, wspólny spacer, tego mi brakowało. Tęsknie za Tobą! KOCHAM CIĘ! ♥

niedziela, 1 stycznia 2012

Podsumowanie...

Skończył się rok 2011, był to rok bardzo ciężki. Musiałam poradzić sobie ze śmiercią dziadka, zawiodłam się na wielu osobach. Ale były też wspaniałe chwile, skończyłam gimnazjum i dostałam się do wymarzonej szkoły, poznałam wielu wspaniałych ludzi, zakończyłam wiele ważnych, ale zarazem trudnych spraw.
Teraz 2012, ciekawe co nam przyniesie ten rok, może będą to ludzie, rzeczy, sytuacje, dzięki którym łatwiej będzie się nam szło przez życie. A może przez nie będzie nam jeszcze trudniej. Tego nie wiem... Wkraczam w rok 2012 sama. Życie jest trudne, ale warte tych pięknych chwil, których możemy doświadczyć każdego dnia!


Adek ♥